środa, 26 grudnia 2012

Odcinek 15 ♥

     On był ubrany w koszule w kratę i jasne dżinsy. Do tego cudownego zestawu miał swoje czerwono-czarne air maxy. Zobaczył mnie jak byłam na drugim końcu ulicy. Nie oderwał ode mnie wzroku. Cały czas patrzył mi się w oczy i uśmiechał się. Byliśmy jakieś 10 metrów od siebie i on zaczął biec. Dobiegł do mnie i bez namysłu złapał mnie w talii i podniósł. Kręcił mną jakieś kilkanaście sekund, postawił na ziemię i pocałował. Staliśmy na chodniku jakiś kwadrans zanim poszliśmy. Ludzie przechodzili obok nas i uśmiechali się patrząc na mnie i Harrego. Jak już stanęliśmy obok siebie, nie przytuleni, on mocno mnie pocałował. Czułam się bardzo wyjątkowa. Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę łąki. Szliśmy 20 minut. Patrzyliśmy sobie w oczy i uśmiechaliśmy. Podczas naszego spaceru nie padło żadne słowo.
     Nareszcie doszliśmy. Łąka była wielka i zielona.Trawa pachniała,a zachodzące słońce nadawało jej lekko żółty kolor. Harry usiadł na trawie i oparł się na rekach z tylu. Patrzyłam na jego piękne brązowe włosy  które w słońcu wydaja się jeszcze bardziej kasztanowe. Jego niebieskie oczy patrzą na mnie jakbym była bogiem.
- Emma siadaj. - nie czekał na moja odpowiedz i złapał mnie i wywrócił na swoje kolana. Leżeliśmy tak ale nagle jakiś facet jechał rowerem i schowaliśmy się w trawie. Nie mogliśmy powstrzymać śmiechu. W końcu nam się udało i patrzyliśmy sobie w oczy. Harry co chwile zerkał na moje usta. W końcu, gdy nasze twarze się zbliżyły na odległość kilku centymetrów, a usta prawie się dotykały chciałam mu zrobić psikus i uderzyliśmy się lekko głowami co spowodowało kolejny napad śmiechu.
- To nie ładnie bić dzieci. - powiedział i zrobił minę kotka.
- Głupku nie jestem dzieckiem. - powiedziałam i puściłam mu oczko, a on uśmiechnął się tak, tak po swojemu.
      Słońce jucz zaszło. Gwiazdy powoli się pojawiały na granatowym niebie. Harry objął mnie i położył mi głowę na ramieniu. Zaczęliśmy szukać jakiś kształtów w gwiazdach. Ja od razu coś znalazłam, ale on nie umiał nawet zobaczyć tego co mu pokazałam może dlatego ze nie patrzył na gwiazdy tylko na mnie. Przestałam mówić i przybrałam kamienna twarz.
- Co się stało? - zapytał, a ja milczałam. - Hallo. Ziemia do Em.
- Chodzi o to ze to bez sensu. Ja cie prawie nie znam i ty mnie tez. Kocham Cie bo chyba tak to uczucie się nazywa, ale już sama nie wiem. Chce z tobą być ale się strasznie boje.
- On nie myśląc za długo złapał mnie za ręce  przyciągnął do siebie i pocałował  Potem przytulił i popatrzył głęboko w moje oczy i się stało.
- Kocham Cię. Możesz mi nie wierzyć, ale to prawda. Jeżeli tego nie rozumiesz to nic ale ja Cię kocham jak nikogo innego. Czy to nie wspaniałe, że znamy się tak krótko, a tak świetnie dogadujemy? To wspaniałe.
- Wspaniałe. - powiedziałam a mój głos stawał się coraz cichszy. Nie zastanawiałam się. Ryzyk fizyk. Pocałowałam go.
        Długo nie posiedzieliśmy na łące. Odprowadził mnie i poszłam spać.
_____________________________________________________________________
macie ma prośby fk <3 
askujcie ; * 

czwartek, 15 listopada 2012

Odcinek 14 ♥

     Po lekcjach wszyscy ( paczka Harrego i JA) postanowilismy pojsc na bitwe taneczna. To wszystko odbywalo sie w klubie 75Underground. Te bitwy sa nielegalne i to w nich jest najfajniejsze. Ja z Harry trzymaliśmy się za ręce i szliśmy na samym końcu. Co chwilę nasze usta stykały się w gorącym pocałunku. Myślałam, że lepiej być nie może ale jednak. Jak tylko zobaczył, że zwolniłam to wziął mnie na ręce i wtuliłam się w jego pierś. Przed nami szła Jennifer jedna z najładniejszych dziewczyn w szkole. Jenn szła z Charliem. Oni chyba są parą. Jennifer jest wysoką brunetką i ma niebieskie oczy. Jednak uważana za drugą co do wyglądu dziewczyną w szkole. Pierwsza była moja kochana BLONDI. Wracając do tematu Jenn. Dzisiaj ubrana była w ten zestaw. Ona jak zwykle miała rozpuszczone włosy lekko zakręcone ku końcom.Ja byłam ubrana w ten strój. Do tego zapięte w luźny kucyk moje ,,kochane, posłuszne" włosy. Przed Jenn i Charliem szła BLONDI. Nie wiem kto ją zaprosił ale mniejsza z tym. Przykleiła się do Marca. On jest DZIWNY. Dobra wróćmy do tematu. Ja, Harry, Jenn i Charlie szliśmy z tyłu. Całej naszej czwórce oczy świeciły się jak na siebie patrzyliśmy. Ja i Harry przytuleni szliśmy zygzakiem. Widać jak BLONDI zabija mnie wzrokiem. My się tym jednak nie przejmowaliśmy. Klub 75Underground był ciemną małą piwnicą pod budynkiem mieszkalnym przy Barker street. Harry zaczął się witać ze znajomymi. Czułam się trochę nieswojo, bo wszyscy patrzyli się na nas jakbyśmy byli parą. Chyba jesteśmy, ale sama już nie wiem. Mniejsza z tym. Wieczór był naprawdę SUPER!!! Muzyka była fajna ale grupy, które walczyły jeszcze lepsze.
      Po powrocie z Harrym postanowiliśmy, że jutro idziemy na spacer. On po mnie zajdzie i pójdziemy na łąkę. Tylko jeszcze mały problem MAMA! Co ja jej powiem? Nie może się dowiedzieć, że chodzę z Harry. Jeszcze nie teraz. Może powiem, że idę z koleżanką. A jak mnie zobaczą z nim? To będzie wtopa. Gorzej będzie jak zobaczą tą koleżankę samą beze mnie. Musimy wszystko dopiąć na ostatni guzik.
     Już wszystko załatwione! JUPI! Dzisiaj o 17:00 widzimy się koło wielkiego kamienia na rogu naszej ulicy.  Ciekawe gdzie pójdziemy. Nie mogę się doczekać! To już za 30 minut. Za 15 minut. To ja już wyjdę. Ubrałam się w to i wyszłam z domu. Awww.... <3

___________________________________________________________________ 
Sorry ze tak malo ale szkola i wywiadowka :/
kompa mi zabrali
widze ze ,,Fanklub" hahaha :D porządnie ASKUJE :D
http://ask.fm/hipisekk <-- macie :*
postaram sie wiecej pisac <3
Visz. 

niedziela, 4 listopada 2012

Odcinek 13 ♥

          Po tym wypadzie z Harrym rzuciłam się na łóżko i myślałam czy to przypadkiem nie jest tylko sen. Szybko włączyłam laptopa i weszłam na facebook'a. Miałam kilka powiadomień, wiadomość od przyjaciółki i 13 próśb do znajomych. Otworzyłam ikonkę i sprawdziłam wspólnych znajomych. Jedynym wspólnym znajomym był Harry.
- To pewnie ci z imprezy przy morzu. Zobaczyli mnie z Harrym i pomyśleli, że jestem jego dziewczyną.- powiedziałam sama do siebie. Nie zaakceptowałam żadnego z tych powiadomień. Wyłączyłam komputer i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.
         Wstałam o 6 rano. Ubrałam się w codzienny zestaw i poszłam do łazienki. Umyłam się i szybko pomalowałam. Zeszłam szybko na dół i skręciłam w stronę kuchni. Włączyłam ekspres do kawy i poszłam do lodówki. Wyjęłam z niej jogurt brzoskwiniowy- mój ulubiony. Na stole leżała miska z owocami, wyjęłam z niej jabłko. Zrobiłam sobie kawę i poszłam do ogrodu.
          Włączyłam moją ulubioną piosenkę i zaczęłam jeść moje śniadanie. Słońce jeszcze nie do końca wzeszło. Ogród wyglądał przepięknie jak nawiedzony las. Przez liście można było dostrzec miękkie promienie słońca. Tulipany jeszcze nie rozwinęły swoich płatków. Słychać było tylko szczekanie psa sąsiadów. Nagle usłyszałam skrzypiącą podłogę w salonie spojrzałam przez ramię i zobaczyłam mamę, która ze swoim promiennym uśmiechem powiedziała mi ,,Dzień dobry kochanie." Uświadomiłam sobie wtedy, że bardzo tęsknię za tamtym życiem ale nie mogę już tego cofnąć, więc muszę wszystko od nowa zaczynać i nie przejmować się przeszłością. Poczułam, że przyszedł do mnie SMS. Od Harrego.

Kochanie ;* dzien dobry do zobaczenia <3

Uśmiech pojawił mi się na twarzy i usłyszałam, że Harry już przyjechał. Pocałowałam mamę w policzek i przebiegłam przez cały dom. Otworzyłam z impetem drzwi i wybiegłam w stronę samochodu. Harry wyszedł mi na przywitanie. Podniósł mnie i pocałowaliśmy się. Wszystko wokół nas się zatrzymało. Takie właśnie chwile pomagają mi zapomnieć o tamtym życiu. Przystojniak wsadził mnie do auta i ruszyliśmyWłączył piosenkę. Dojechaliśmy szybko, jak zawsze. Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy do szkoły. Lekcje minęły szybko jak zawsze, gdy myśli się o czymś w moim przypadku o kim miłym.

___________________________________________________________________ ♥
dzieki za tyle wyświetleń ;*
myślę ze ten długo oczekiwany odcinek jest dobry ale wy oceńcie.!
http://ask.fm/hipisekk jak macie misiaki jakies pytania to pytajcie
http://www.facebook.com/pages/Julia-Wiszowaty-photography/207525205986945
^ a tu fotki :P
Visz ♥.



niedziela, 21 października 2012

Odcinek 12 ♥


         Harry zaprowadził nas na plażę. Słońce już prawie zaszło. Lekko zachmurzone niebo stało się pomarańczowoczerwone. Złapaliśmy się za ręce i usiedliśmy na piasku. Przystojniak objął mnie ramieniem i patrzyliśmy na niebo, które jeszcze przy samym horyzoncie zostało lekko czerwone aż w końcu całe stało się granatowe i powoli przechodziło w czerń. Rozświetlało tę ciemność światło gwiazd i przepięknego prawie pełnego księżyca. Nigdy nie widziałam tylu gwiazd na niebie. Harry zdjął kurtkę i podłożył nam ją pod głowę, tak leżąc i wymyślając różne gwiazdozbiory spędziliśmy półtorej godziny.
          Zrobiło się naprawdę zimno i ciemno, więc Harry zdecydował, że pojedziemy już do domu. Musieliśmy wejść na sporą górkę nie było to łatwe. Nareszcie po półgodzinie ciężkiej wędrówki wdrapaliśmy się na wzgórze. W domy, który wcześniej mijaliśmy impreza rozkręciła się na dobre. Ludzi przybyło. Było ich już ponad cztery tysiące. Muzyki nie było już słychać. Kierowaliśmy się w stronę parkingu, gdy co chwilę ktoś go zaczepiał.
- Harry czemu nie jesteś na imprezie? Zabawa jest super.
- Sory John nie mogę teraz gadać właśnie wracamy z Emmą do domu.
- Nie podobała wam się impreza? Nawet was nie widziałem ale spoko zobaczymy się jutro w szkole.  Do zobaczenia.
- Pa. – powiedział, złapał mnie za rękę i poszliśmy do samochodu. Przed samochodem zaczęłam rozmowę.
- Czemu nie idziesz na imprezę ja sobie dam radę nie martw się o mnie.
- Ale nie ma o czym mówić kotku. Jedziemy do domu chyba, że chcesz iść na tę imprezę.
- Harry mnie nikt tam nie zaprosił. Nie wiem nawet kto zorganizował ale ty wiesz i ciebie tam zaprosili, więc nie martw się o mnie i idź się bawić.
- Emma przestań tak mówić. Nie chce iść na tę imprezę bo tam króluje BLONDI i  wiem, że jej nie lubisz. Nie chcę żebyś musiała się bać tego wieczoru.
- Z tobą Harry nigdy nie będę się jej bała. Jeżeli byśmy się tam pokazali razem to nareszcie by się ode mnie odczepiła raz na zawsze. Bardzo proszę może teraz kogoś poznam bo na razie z naszej szkoły to znam ciebie i kilka dziewcząt ode mnie z zajęć. Harry – pocałowałam go lekko – bardzo proszę mama się nie obrazi, że się trochę spóźnimy.
- No dobrze ale tylko za pół godziny. Ok? Nie chce żeby twoja mama miała mnie za jakiegoś ignoranta.
- Oj kochanie nie będzie miała zaufaj mi. Pół godziny też dobre. – poszliśmy w stronę domu i weszliśmy na podwórko od strony morza. Ludzie tam tańczyli akurat wolnego, więc Harry szybko złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Tańczyliśmy jakby nie było wokół nas ludzi. Zmieniła się muzyka i zaczął lecieć Gangnamstyle. Wszyscy zaczęli tańczyć choreografię z teledysku. My zaczęliśmy się śmiać nadal wtuleni w siebie ale te miłą chwilę zepsuła jedna znana wszystkim pod przezwiskiem BLONDI osoba. Pojawiła się na naszym horyzoncie i patrzyła się na nas wzrokiem jakby chciała mnie zabić. Harry też ją zauważył popatrzył się na mnie i zapytał.
- Emma czy chcesz już wracać. Widzę jak ona się na ciebie patrzy.
- Nie nie ma sprawy. Nie przejmujmy się nią. – powiedziałam, musnęłam lekko jego usta i dołączyłam do ludzi obok  tańczących Gangnamstyle. Harry zaczął się śmiać ale po chwili dołączył do nas i tańczyliśmy aż do końca piosenki. Jak skończyliśmy wszyscy zaczęliśmy się śmiać. DJ zaczął miksować nową piosenkę, więc wszyscy zaczęli tańczyć. Szukałam wzrokiem BLONDI ale nie mogłam jej znaleźć trochę się tym przejęłam.
- Emma musimy już lecieć pół godziny już minęło.
- Dobrze. – uśmiechnęłam się i poszłam za nim.
          Dojechaliśmy do mojego domu w bardzo miłej atmosferze. Harry zatrzymał się pod moim domem i pocałował mnie.
- Do widzenia kotku. Przyjadę po ciebie o 7:40. Dobrze?
- Okej słodkich snów. – pocałowaliśmy się na pożegnanie.

____________________________________________________________________ ♥  
dzisiaj mialam jakas wene :P
dzieki za wyswietlenia KOMENTUJCIE :*
Visz. ♥

sobota, 20 października 2012

Odcinek 11 ♥

              Wsiadłam do samochodu, Harry pochwalił mój wygląd i ruszyliśmy. Wyjechaliśmy z Londynu i zmierzaliśmy w stronę morza. Jechaliśmy jakąś godzinkę. Nareszcie dojechaliśmy. Stanęliśmy na parkingu pełnym samochodów. Słychać było tylko jakąś muzykę.
- Emma to jest właśnie moje ulubione miejsce. Przyjeżdżam tu zawsze jak muszę odpocząć albo pomyśleć o czymś.
Miejsce było prześliczne. Wzgórze z którego było widać morze i rozpoczynający się zachód słońca. W dolinie było widać wioskę. Odwróciłam się, a za mną był  wielki biały dom. Widziałam jak na parkingu parkowały kolejne samochody. Przez szklaną ścianę widać było tłum ludzi gotowych na dobrą imprezkę. Czemu ja o tym nic nie wiedziałam?
- Kocie chodź tutaj na chwilę, przygotowałem coś dla nas. To niespodzianka, więc zamknij oczy. - zawiązał mi oczy chustką nasiąkniętą jego perfumami. Nic nie widziałam. Złapał mnie za rękę. Przyszły mnie ciarki na całym ciele. Nagle wziął mnie na ręce i zeszliśmy z jakiś schodów. Coraz słabiej słyszałam muzykę. Zatrzymaliśmy się. Harry zaczął zdejmować mi z oczu jego chustkę. W tym momencie ujrzałam ślicznie przygotowany stół dla dwóch osób. Białe świece stały zapalone tuż obok bukietu z czerwonych róż. Na moim talerzu leżała mała paczuszka. Harry przytulił mnie, gdy tylko rozluźnił uścisk popatrzyłam mu głęboko w oczy i uśmiechnęłam się.
- Harry jesteś taki kochany. To tylko dla nas? – powiedziałam i pocałowałam go lekko w usta.
- Emma. To przez ciebie. Nie mogę wytrzymać bez myślenia o tobie. Jesteś w mojej głowie przez cały czas.
- Ooooo! Jesteś taki uroczy. Dziękuje.
Usiedliśmy przy stole. Przyszedł jakiś chłopak w białej koszuli, czarnej kamizelce i czarnych spodniach. Przyniósł nam pyszne naleśniki z owocami. Postawił przed każdym z nas.
- Smacznego. – powiedział i odszedł. Śledziłam go wzrokiem jeszcze przez kilka sekund po czym mój wzrok skierowałam na Harrego. Siedzieliśmy w ciszy przez jakieś dwie minuty. W końcu on zaczął rozmowę.
- Jak Ci się tutaj podoba?
- Jest ślicznie! Chciałabym tu zamieszkać. - po tych słowach zapadła kolejna kilkominutowa cisza lecz Harry przerwał ją.
- Emma musimy gdzieś na chwilę pójść.
- Dobrze ale tym razem powiedz mi gdzie. Proszę. - lecz chłopak nie przejmował się moimi słowami.
         Słońce już powoli zachodziło, więc robiło mi się coraz zimniej. Miałam już na sobie moją bluzę ale było mi zimno. Harry złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę morza.

____________________________________________________________________♥
 Sory że tak długo ale szkoła i treningi ;/
moze sie nie spodobac ale to tak na szybko zeby cos wstawic :D
http://ask.fm/hipisekk PYTAJCIE :D

sobota, 6 października 2012

Odcinek 10 ♥

           Po wyjściu Harrego pisaliśmy do siebie jeszcze przez jakieś dwie godziny. Musiałam już iść spać, żeby wstać do szkoły.

Ja juz musze isc spac ale jutro widzimy sie w szkole ;* Slodkich snow moj ty przystojniaku.

Jego odpowiedź była niespodziewanie bardzo szybka.

Dobrze wyspij sie slicznotko. ;* Jutro po ciebie rano przyjade musze sie chwalic ze taka dziewczyna jak ty chce ze mna chodzic. <3 Slodkich snow ;***

Od razu po odczytaniu tego SMS’a uśmiechnęłam się i chciałam zacząć myśleć ale miłość rządzi się swoimi prawami.

Oj nie trzeba kocie ;* ja juz spie to o 7:40 przyjedz <3

           Budzik zadzwonił o 6:30. Ledwo co się wygrzebałam z łóżka. Poszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam i zaczęłam się malować. Gdy zegar wybił 7:20, więc zbiegłam na dół do kuchni i zjadłam śniadanie.
- Emma! Pośpiesz się jest już 7:30, masz dziesięć minut.
- Dobrze. Jestem już prawie gotowa.
Musiałam się trochę pośpieszyć. Dobra jest 7:35 tylko polecę po torbę na górę. Usłyszałam tylko, że wibruje mi telefon na szafce nocnej.

Juz czekam pod twoim domem. ; *

To znak, że już muszę lecieć.
- Pa mamo! – krzyknęłam i wyszłam z domu. Schodząc ze schodów przypomniało mi się, że nie wiem jak się z nim przywitam. ,,Zaufam przeznaczeniu” – pomyślałam. Byłam już dwa metry od auta. Harry wyszedł z niego, przytulił mnie i pocałował.
- Hej kochanie. Jak tam poranek? – powiedział i otworzył mi drzwi od strony pasażera.
- A dobrze. Jak minęła Ci noc? Mój ty tancerzu. – puściłam mu oczko i ruszyliśmy.
- Oj ślicznotko smutno bo bez ciebie. O której dzisiaj kończysz? – zapytał skręcając w 78 aleję.
- Dzisiaj późno 15:15 a ty?
- Ja kończę o 14:15 ale mam trening pół godzinny, więc wracam do domu o 14:50.
- Szkoda, że nie będziemy mogli razem wrócić.
- Ja tak nie powiedziałem możemy razem wracać poczekam na ciebie to tylko 25 minut.
Nasza rozmowa skończyła się na tych słowach. Wjechaliśmy na parking naszej szkoły. Harry zaparkował na miejscu dla najpopularniejszych uczniów. Wyszliśmy z auta i trzymając się za ręce weszliśmy do szkoły. ,,Kim jest ta dziewczyna, która idzie z Harrym?” tylko takie słowa było słychać podczas naszej drogi do sali od biologi. Złapał moją dłoń mocniej jakby wiedział, że chce puścić go i uciec w jakiś ciemny kąt tak aby nikt mnie nie widział. Teraz zdarzyło się najgorsze. Zobaczyłam ,,Blondi”. Jej wzrok mówił sam za siebie.  Na szczęście Harry zobaczył grupkę swoich przyjaciół z grupy tanecznej.
- Harry joł! Co tam u ciebie? Widzimy, że masz bardzo ładną koleżankę. – powiedział jeden z nich wysoki ciemny blondyn.
- Cześć! Chłopaki poznajcie Emme moją dziewczynę. – powiedział obejmując mnie.
- Hej Emma! – powiedzieli chórem.
- Cześć chłopaki! Jestem Emma. Miło mi was poznać. – uśmiechając się podałam każdemu po kolei dłoń.
- Hej! Jestem John to jest Brian, Bob, Charlie i nasz gwiazdor Harry ale jego to już chyba znasz. – przedstawił mi swoich kolegów John wskazując po kolei dłonią na każdego.
- Chłopaki my już musimy lecieć. Widzimy się dzisiaj na treningu wytrzymałościowym. Paa! – odpowiedzieliśmy wspólnie i poszliśmy w stronę biologi. Usiedliśmy razem przy stanowisku.
- Nie przejmuj się tym co ludzie mówią. Nikt nie ma prawa coś ci zrobić. – wyszeptał uśmiechając się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech.
          Lekcje minęły szybko. Na długiej przerwie umówiliśmy się, że Harry będzie czekał wyjeździe z parkingu szkolnego. Po ostatniej lekcji wyszłam ze szkoły i poszłam w stronę końca parkingu. Harry już stał i na mnie czekał.
- Hej kochanie. Jak tam ci minął dzień? Mam dla ciebie niespodziankę.
- Hej. A dobrze. Jaką niespodziankę?
- Zabiorę Cię w moje ulubione miejsce. Tylko najpierw zajedziemy do domów. Okej?
- Dobrze. Co mam ze sobą wziąć i w co się ubrać?
- Ubierz się w szorty, jakąś luźną koszulkę i zajadę po ciebie koło 16:30. Ok?
- Spoko, ale powiedz gdzie jedziemy? Mama mnie nie puści nie wiedząc gdzie idę.
- Ja to załatwię z twoją mamą nie ma problemu.
- No dobrze. Niech ci już będzie. – powiedziałam, a w tym samym czasie wysiadając z auta. – To do zobaczenia.
- Do zobaczenia śliczna.
Wbiegłam do domu i sprawdziłam na naszym antycznym zegarze, która jest godzina. Była 15:30. Weszłam po schodach na górę do mojego pokoju. Ubrałam moje dżinsowe szorty, luźną szarą koszulkę na ramiączka i czarne vansy. Pobiegłam do łazienki pomalowałam się lekko i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek była 16:15. Zostawiłam kartkę na stole dla mamy:

Mamo! Jadę gdzieś z Harrym będę koło 19. Jak coś mam telefon. 
                                  Kocham Emma :*

Zobaczyłam która godzina. Miałam jeszcze 10 minut, więc wzięłam ciastko, spakowałam do mojej torebki małą butelkę wody i wyszłam. W tym samym momencie Harry stanął pod moim domem.


_________________________________________________________________♥

Hej tu znowu ja
mam jakas wene chyba bo to juz drugi odcinek 
kocham was 
Visz  ♥

czwartek, 4 października 2012

Odcinek 9 ♥

            Doszłam na górkę za naszym osiedlem. Widoki były śliczne. Porobiłam kilka fotek i poszłam na spacer. Znalazłam kilka fajnych miejsc na sesje.  Gdy oglądałam szczegóły zdjęć zobaczyłam która jest godzina.
- Już 19:30?! Niemożliwe! Muszę zadzwonić do mamy, że nie wrócę do domu na 21. - powiedziałam i zaczęłam szukać telefony w torbie na aparat. Nie była go. Przeszukałam jeszcze kieszenie kurtki ale w nich także nie było Iphone. Lekko przerażona zaczęłam wracać do domu taką samą trasą jaką tu przyszłam. Zajęło mi to jakieś 35 minut. Zobaczyłam, że drzwi od ogrodu są otwarte szybko weszłam przez nie. Wbiegłam na taras i szybko weszłam do domu. Zobaczyłam, że ulubiony fotel mojej mamy stał pusty w jasnobeżowym salonie. Po cichu zamknęłam drzwi od ogrodu i poszłam do jadalni, z której dochodziły dźwięki rozmowy. Zobaczyłam, że przy stole siedzi moja mama z jakąś osobą , chyba chłopakiem. Tak to ON, Harry. Nie słyszałam o czym gadali. Nagle przestali i mama zawołała mnie do siebie.
- Emma! Już jesteś. Mogę cię na słówko? - zapytała po czym wstała od stołu i złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła mnie do salonu. - Harry mówił, że się umówiliście, a ty nie przyszłaś. Wiesz jak mi było wstyd?
- Mamo przepraszam, że sobie poszłam ale musiałam pomyśleć. - powiedziałam i wróciłam do jadalni.
- Hej Emma! - powiedział uśmiechając się tak delikatnie, po swojemu.
- Cześć Harry. Chodź do mojego pokoju. - powiedziałam i wskazałam na schody. - Mamo będziemy u mnie.
- Ok. - powiedziała puszczając mi oczko.
- Dziękuję za rozmowę pani Mallest.
Weszliśmy po schodach w zupełnej ciszy. Otworzyłam drzwi do pokoju, wpuściłam go do środka.
- Usiądź na łóżku albo na krześle, gdzie chcesz. - powiedziałam wskazując na moje łóżko.
- Emma ja cię bardzo przepraszam ale nie wiem co zrobiłem nie tak. - rzekł robiąc smutną minkę.
- Harry to nie twoja wina ale teraz pogarszasz sprawę. Chodzi o jakąś dziewczynę. Nie pozwala mi z tobą gadać. Mówi, że jesteście parą. Zakazała mi się z tobą spotykać.
- Co?! Przepraszam cię za nią. Jest kapitanem drużyny czirliderskiej. Chirliderkom podobają się chłopaki z naszej grupy tanecznej. Najgorsze jest to, że ja jestem je jestem kapitanem. Startuje do mnie z takimi tekstami: ,, Ty i ja para kapitańska" albo ,,Jesteś tak samo popularny w szkole jak ja bylibyśmy najbardziej popularną parą". Jest tylko jeden problem - przerwał. - ona wcale mi się nie podoba. Jest taka dziewczyna przez którą tracę głowę.
- Ooo!!! Powiedz mi, kto cie się podoba. Pliss. - zrobiłam minę kotka ale chyba mi trochę nie wyszła bo Harry się zaczął śmiać.
- Emma! Ciekawość to pierwszy stopień do piekła ale jak już tak nalegasz to ci powiem. - oczy mi zabłyszczały, zapadłą długa cisza. Zbliżył swoją twarz do mojej. Nie wiedziałam czy tego chce. Nie umiałam odmówić. Pocałował mnie. Niby kilkusekundowe muśnięcie ust, a jednak coś znaczyło. Nasze wargi rozeszły się. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. - Ten buziak był dla mojej i tylko mojej Emmy. Kocham Cię.
- Harry ty też mi się podobasz, ale nie wiem czy to miłość. Na razie możemy spróbować. Okej?
- Emma. Będę na ciebie czekał choćby do końca świata.

___________________________________________________________________♥

Dzieki :)
To juz  9 odcinek :P
jak wam sie podoba ? ; *
Visz ♥

środa, 3 października 2012

Odcinek 8 ♥

         W moim pokoju panował chaos. Ubrania byłe WSZĘDZIE. Gdy jakoś znalazłam wśród nich moje łóżko to usiadłam na nim. Otworzyłam laptopa, włączyłam Facebook'a i zobaczyłam powiadomienia.
- Zaproszenia do gier, zaczepki, a to co? - powiedziałam wyraźne zdziwiona. - Harry Nicholson lubi twoje zdjęcie. - przeczytałam i zamurowało mnie. Polubił 20 moich zdjęć. Postanowiłam mu odpisać na te SMS'y które do mnie pisał.

Harry ja nie zachowuje sie jak dziecko! Nie moge po prostu pokazywac ze cie znam. Sory 

Jakieś dwie minuty zastanawiałam się czy mogę mu to wysłać. Nacisnęłam WYŚLIJ i nie było już odwrotu. Siedziałam na łóżku bez ruchu. Słyszałam tylko jak przychodziły do mnie SMS'y ale bałam się je odczytać. Przemogłam się. Przeczytałam.

Emma powiedz dlaczego?  Mam nadzieje ze to nie moja wina. 

Myślałam co mu napisać przez kilka minut. Pomysły napływały mi do głowy ale po chwili wylatywały. 
Po 15 minutach stwierdziłam, że nie będę zachowywać się jak dziecko i napisałam dość spontaniczną odpowiedź.

Spotkajmy sie dzisiaj o 17 w parku. Odpisz jak bedziesz mogl. 

Wysłałam i jeszcze się telepiąc ze strachu przed ,,dziewczyną" Harrego zeszłam na dół do kuchni. Usiadłam na stołku przy blacie, na którym mama rozpakowywała zakupy  i zaczęłam opowiadać o propozycji p.Jones.   
- Emma. To super okazja żebyś pokazała co umiesz. Weź udział w tych sesjach  i zapytaj się czy możesz tańczyć z tą grupą taneczną. Musisz się kolegować z ludźmi w szkole. - powiedziała i poszła do salonu.
- Mamo tak sądzisz? Mam zaangażować się w ten projekt? Mam jeszcze jedna sprawę czy mogę o 17 wyjść na spacer?
- Tak tylko przed 21 masz być w domu. Teraz zawołaj Maxa na obiad.
Pobiegłam na górę do jego pokoju tylko nie wiedziałam, że ma gościa. Na jego łóżku tuż obok niego siedziała siostra Harrego i oglądali  jakiś film.
- Cześć młodzi. Na obiad zapraszam.
- Hej Emma. - powiedziała Alex z takim samym słodkim uśmiechem jak Harry.
- Już schodzimy. - powiedział Max i zaczął wyłączać film.
- Ok. - uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi od jego pokoju. - Już schodzą, mamo! - powiedziałam wchodząc do kuchni.
- Dobra czyli szykuj się obiad na 4 osoby. - powiedziała i odwróciła się do lodówki.
- Okej tylko gdzie ją posadzić koło Maxa ?
- Tak. Wiesz jak to jest w ich wieku. - puściła mi oczko.
         Obiad minął szybko Wybiła 16:10 a ja nie miałam odpowiedzi od Harrego. Zadzwoniłam do niego, ale nie odbierał. ,,Nie chce to nie!" poszłam do mojego pokoju, wzięłam Canona i wyszłam na spacer porobić jakieś zdjęcia.

_________________________________________________________________♥

Dzięki za wyświetlenia. <3
sorry ze tak pozno ale szkola :/
Co dalej u Harrego i Emmy ?
czy Max będzie z Alex?
To juz w nastepnym odcinku
Visz. ♥



niedziela, 16 września 2012

Odcinek 7 ♥

     Matematyka minęła szybko. Tuż po niej pobiegłam w stronę drzwi wyjściowych. Już widziałam drzwi wyjściowe, gdy przede mną wyrósł jakiś chłopak. Nie zdążyłam się zatrzymać i się zderzyliśmy.
- Sorry. Nie zauważyłem Cię. - powiedział ze smutną miną i pomógł mi zbierać książki z podłogi.
- Nie to ja przepraszam. Nie zauważyłam Cię. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy po czym wstałam i podniosłam głowę. - Dziękuję za pomoc.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się i zgrabnym ruchem mnie wyminął, a ja poszłam dalej.
     Tuż koło mojego auta stał samochód Harrego, a przy nim grupka całkiem przystojnych chłopaków i kilka ładnych dziewczyn. Nie wiedziałam co zrobić. ,,Jestem w końcu Emma i mogę wszystko!" powiedziałam sobie w myślach. Szłam pewnym krokiem w stronę mojego auta. Harry mnie zauważył i zaczął iść w moją stronę. Zwolniłam i pomyślałam czy nie odwrócić się i pójść w przeciwną stronę, ale pomyślałam, że to tchórzostwo i przyśpieszyłam. Jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć do Harrego żeby się zatrzymał i nie wygłupiał się, ale on się tym nie przejął i nawet jej nie odpowiedział. Byliśmy od siebie jakieś 4 metry. Zwolniliśmy. On spojrzał mi głęboko w oczy ja odwzajemniłam spojrzenie.
- Cześć Emma. Co tam u ciebie? - powiedział i odwrócił się i zaczęliśmy iść ramię w ramię. Nie odpowiedziałam mu.
- Emma! Nie wygłupiaj się odpowiedz! Nie zachowuj się jak dziecko! - już chciałam mu coś powiedzieć, ale się powstrzymałam i szłam dalej. Moja kamienna twarz była coraz trudniejsza do utrzymania. Byłam już dwa metry od mojego samochodu kiedy on się zatrzymał i złapał mnie za nadgarstek. Próbowałam się wyrwać, ale jego uścisk był zbyt mocny. Odwróciłam się.
- Możesz mnie puścić! - powiedziałam i poczułam, że jego uścisk rozluźnia się, więc korzystając z okazji wyjęłam nadgarstek z jego dłoni, zwróciłam się w stronę samochodu i poszłam. Został. Nie poszedł do swoich znajomych. Nie odwracałam się nawet, żeby zobaczyć jaką ma minę. Jego znajomi stali oparci o moje auto. Od razu mnie przepuścili do drzwi. Wsiadłam, odłożyłam torebkę, zapięłam pas i odjechałam. Spojrzałam tylko w tylne lusterko i zauważyłam, że Harry już nie stoi bez ruchu na parkingu. Szukałam go wzrokiem wśród jego znajomych, ale go nie było. Trochę się przejęłam, ale pojechałam wprost do domu.
     Jechałam wolno myśląc o zachowaniu Harrego. ,,Może powinnam go wysłuchać?" zamartwiałam się, gdy nagle zaczęłam dostawać SMS'y od... HARREGO.

Przepraszam. Nie zachowuj się jak dziecko! Wysłuchaj mnie. Proszę

,,Odpisać mu?"  wahałam się, ale to nie trwało długo nagle zaczęłam dostawać coraz więcej SMS'ów o takiej samej treści. Było ich chyba z 60. ,,To głupie żarty jego znajomych!" pomyślałam, włączyłam muzykę i przyspieszyłam. Jechałam jakieś 10 minut. Wjechałam na podjazd przed domem. Wysiadłam wzięłam torbę z książkami i weszłam do domu. Poszłam w stronę kuchni i wyjęłam z lodówki sok jabłkowy, nalałam sobie trochę do szklanki i poszłam na górę do swojego pokoju.

_____________________________________________________________________  ♥
Dzięki za tyle wyświetleń. Sorry, że tak późno ale szkoła i treningi :P
Mam nadzieję, że teraz będę bardziej systematyczna.
Visz ♥

sobota, 1 września 2012

Odcinek 6 ♥

        Budzik zadzwonił o 8 rano. Wstałam poszłam do łazienki cały czas myśląc o wczorajszym SMS'esie. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Nałożyła m czarne rurki, białą bluzkę i ciemną marynarkę. Wyjęłam z kolejnego pudła czarną torebkę. Włożyłam do niej mój zeszyt, długopis i zawartość mojej całej torebki od Channel. Zeszłam na dół gdy wybiła 8.30. Zjadłam śniadanie i za dwadzieścia 9 wyszłam z domu. Wsiadłam w auto i pojechałam do szkoły.
         Przed wejściem zauważyłam Harrego ze swoimi kolegami. Przy nich stały też jakieś dwie dziewczyny. Jedna była naprawdę ładna, ale druga wyglądała jak przeciętna czirliderka. Blond długie włosy, jasna koszulka, dżinsowe szorty i czarne koturny. Zaparkowałam pod klonem i wysiadłam z auta. Zbliżałam się w stronę drzwi wejściowych. Spuściłam głowę, weszłam po schodach i poczułam na sobie wzrok ,,Blondi". Nagle ktoś zaczął za mną iść, ale się nie odwróciłam. Otworzyłam drzwi i weszłam do szkoły. Wielki korytarz. Niebiesko białe ściany można było widzieć w przerwach szafek. Nagle poczułam czyjąś rękę na moim barku. Odwróciłam się i ujrzałam twarz Harrego.
- Hej. Co tam? - zapytał po czym zdjął swoją rękę z mojego barku.
- Cześć - powiedziałam z kamienną miną. - Idź do swojej bandy.
- Co cię ugryzło? Przecież było tak fajnie na mojej imprezie.
- Nic wolę nie gadać z tobą tutaj i teraz. - powiedziałam po czym skręciłam i poszłam w stronę klasy od biologii. On pobiegł za mną. Nie zwracałam na to uwagi.
- Poczekaj ! Em! - krzyczał ale nawet się nie odwróciłam.
      Biologia to była dzisiejsza pierwsza lekcja. Minęła szybko chociaż cały czas myślałam o SMS i o tym jak zachowywał się Harry.Wyszłam z klasy i zmierzałam do wyjścia na stadion.
- Hej! Ty jesteś Emma Malest? - krzyknął ktoś zza moich pleców.
- Yyy... tak? A o co chodzi?
- Pani Jones prosiła żebyś przyszła do niej na chwilę po trzeciej lekcji. - powiedział nieznajomy po czym zniknął za zakrętem.
- Okej. - powiedziałam, ale on tego już nie usłyszał.
     Hiszpański to druga dzisiejsza lekcja minęła dosyć szybko. W-F to trzecia lekcja po niej do pani Jones.
Z W-F'em było trochę gorzej. Nie jestem zbyt dobrym sportowcem przynajmniej nie w tych dyscyplinach jakie mamy na lekcjach. Myślałam, że ta lekcja nie skończy się. Nareszcie koniec. Poszłam do szatni, przebrałam się i w 5 minut byłam już gotowa. Wyszłam z szatni i zmierzałam w stronę gabinetu pani Jones.
    Kobieta w długich oliwkowych spodniach i granatowej bluzce stała w drzwiach gabinetu p. Jones widocznie na kogoś wyczekiwała. Podeszłam do niej.
- Dzień dobry. Pani Jones?
- Tak to ja , a ty pewnie Emma Malest. - zapytała z promiennym uśmiechem na twarzy.
- Tak.
- Wchodź. Zapraszam. - powiedziała i zaprosiła mnie gestem ręki do środka.
   Gabinet był mały, ale przytulny. Na beżowych ścianach wisiały zdjęcia i plakaty. Na biurku panował nieład.
- Emmo słyszałam, że tańczysz i robisz zdjęcia.
- Tak. - powiedziałam uśmiechając się.
- Mam do ciebie sprawę. Usiądź. - powiedziała pokazując ręką na skórzany fotel.
- Dziękuję. - usiadłam i wsłuchałam się w jej słowa.
- W szkole, a dokładniej to po za szkołą jest taka grupa taneczna. Nazywa się M. L. I. D. i ja nią kieruję.
Jeżeli spodoba ci się styl jaki tańczymy i choreografia możesz do nas dołączyć, ale to jedna sprawa. Drugą sprawą jest to, że ja mam zorganizować zajęcia fotograficzne, ale nie mam chętnych. Muszę uczniów jakoś zachęcić. Pomyślałam, że mogłabyś mi w tym pomóc.
- To bardzo interesujący temat. Ale jak mam pomóc?
- Pomyślałam, że mogłybyśmy zrobić małą sesję zdjęciową, żeby pokazać, że fotografia jest fajna i potem to już powinno wszystko pójść jak z płatka. Co sądzisz o tym  pomyśle?
- Jest bardzo fajny. Tylko musimy się zastanowić kto będzie pozować i kto robi zdjęcia. Tło i tak dalej, ale myśl, że ten pomysł wypali.
- To super. Leć już na zajęcia zostało ci mało czasu do lekcji.
- Dziękuję za propozycję tańczenia w grupie. Jeżeli się zdecyduję to do pani przyjdę i wszystko ustalimy. Dobrze?
- Oczywiście. Możesz nawet do mnie nie przychodzić tylko przekaż wiadomość Harremu Nicholsonowi i on ci wszystko powie o godzinach prób i miejscach spotkań.
- Dobrze . Ja już lecę na lekcję. Jeszcze raz dziękuję. - powiedziałam po czym wstałam i wyszłam z gabinetu. Pognałam w stronę sali do matematyki.
_________________________________________________________________♥
Hej. Sorry że tak późno ale byłam na super obozie. Mam nadzieje że wam wakacje
minęły tak samo fajnie jak mnie . Dzięki za tyle wyświetlen.
Visz ♥

czwartek, 16 sierpnia 2012

Odcinek 5 ♥

       Za pięć czwarta dostałam SMS'a od Harrego, że jest w restauracji ,,Big Ben restaurant". Nie wiedziałam gdzie to jest. Na szczęście kocham turystów. Zapytałam się ich o drogę i dwie po szesnastej byłam już pod restauracją.  Zauważyłam jak przy jednym ze stolików siedział wysoki brunet i widocznie na kogoś czekał. W tym samym momencie dostałam SMS'a.

Hej :* gdzie jestes? 

Nagle tenże brunet odwrócił się i zobaczyła jak zwykle śliczną twarz Harrego. Nie zauważył mnie. Odetchnęłam z wielką ulgą. Postanowiłam, że zrobię mu niespodziankę.

Hej. Nie moge znalezc tej restauracji. Jestem pod Big Benem. Jakbys mogl wyjsc z tej restauracji pewnie szybciej tam wtedy trafie. dzieki Em.

W tym momencie Harry wstał i zbliżał się w moją stronę. Schowałam się za rogiem ulicy i czekałam aż wyjdzie z restauracji. Zbliżyłam się po drzwi restauracji i wmieszałam się w grupkę turystów wchodzą do niej. Weszłam i usiadłam przy tym samym stoliku przy, którym siedział nowy znajomy. 

Gdzie jestes? Czekam juz w restauracji juz od dobrych 30 sekund. :D

Harry jak tylko dostał wiadomość odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy. Pomachałam mu i uśmiechnęłam się. ON wtedy wszedł do restauracji z groźną miną na twarzy, podszedł do stolika i usiadł naprzeciwko mnie. 
- Emma, Emma, Emma. - westchnął głośno. - ty to umiesz zaskoczyć człowieka.
- Hehe myślę, że jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. 
- Mam nadzieję, że wszystkiego o tobie się dowiem. - uśmiechnął się i patrzył na mnie.
- Czemu się tak na mnie patrzysz?
- Ślicznie dziś wyglądasz. 
- Ojej. Dziękuję. Ty też dzisiaj świetnie wyglądasz. - powiedziałam po czym uśmiechnęłam się.
        Siedzieliśmy w restauracji do 17 potem poszliśmy na spacer. Gdy zegar wybił 20 postanowiliśmy wracać. Namawiałam Harrego, że go podwiozę ale on jest strasznie uparty i nie dał się przekonać. Pożegnaliśmy się koło 20:15. Przyjechałam do domu, wzięłam prysznic i i położyłam się spać.
       Budzik zadzwonił o dziewiątej. Poleżałam chwilę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki poranny prysznic i wróciłam do pokoju. Podeszłam do mojego łóżka, na którym leżał mój Iphone. Odblokowałam go i zobaczyłam jednego SMS'a 

Nie znasz mnie pewnie ale ta informacja powinna byc dla ciebie bardzo wazna. Harry to moj chlopak. Moze nie oficjalnie ale jednak. Trzymaj sie od niego z daleka jezeli nie chcesz miec juz przechlapanego zycia w nowej szkole.

Poranny uśmiech od razu zszedł mi z twarzy. Nie wiedziałam co mam myśleć. Wczoraj Harry prawił mi komplementy i nie wyglądał jakby miał dziewczynę. Ubrałam się w moją ukochaną lososiową, letnią sukienkę i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie, wzięłam aparat, kluczyki do samochodu i pojechałam na przejażdżkę. Dojechałam do wybrzeża. Popstrykałam kilka fotek i wróciłam do domu koło 15 wprost na obiad. Potem dzień minął mi bardzo szybko. Wcześnie poszłam spać żebym mogła wstać wcześnie rano i pójść pierwszego dnia szkoły wypoczęta. 

_____________________________________________________________ 
Dzięki za tyle wyświetleń. Wczoraj pobiliście wszelkie rekordy 192 wyswietlenia ♥
naprawde to bardzo mile . :) KOMENTUJCIE :D
Visz ♥

środa, 15 sierpnia 2012

Odcinek 4 ♥

      Harry odwiózł mnie do domu. Co prawda moi autem ale to zawsze miły gest. Wybiła północ. Mama siedziała na fotelu w salonie. Była już przygotowana do snu i bardzo zmęczona.
- Czemu tak późno? - zapytała z groźną miną.
- Jest dwunasta. Chyba obowiązują mnie te same zasady co w Brystolu. O pierwszej w domu. Jak widzisz przestrzegam ich. - powiedziałam po czym odwróciłam się i poszłam w stronę schodów.
- Emma. - wyszeptała mama. - dobrze jutro o tym porozmawiamy, a teraz idź się wykąp i do łóżka. O ósmej pobudka jedziemy na zakupy. WSZYSCY.
- Dobrze. Dobranoc.
- Dobranoc kochanie. - powiedziała po czym wysłała mi buziaka.
     Budzik zadzwonił o 7:05 i nie było bata musiałam się obudzić. Otworzyłam kolejne pudła w poszukiwaniu  reszty ubrań w tym mojego kochanego zielonego, puchowego szlafroka. Znalazłam i poszłam do łazienki się ogarnąć przed zakupami. Przy łazience zderzyłam się z Maxem.
- O której wróciłaś?
- O północy. A wy?
- Wcześniej. Koło 10. A jak było? Bo po muzyce można by rzec, że dużo wolnych.
- Było super.  Jeżeli tu są takie imprezy co tydzień to nie wiem czy podołam. Teraz ledwo co czuje nogi. A ty jak się bawiłeś? Może jakieś ładne dziewczyny poznałeś? - zapytałam i puściłam mu oczko.
- Było fajnie. Oj ładne, ładne. Alex siostra Harrego jest SUPER. Miła i ładna to w Brystolu się nie zdarzało.
- To super Harry też miły i przystojny to chyba jeden z uroków tego miasta.
- Ja muszę się ogarnąć. Puść mnie do łazienki.
- Okej. Wiesz, że dzisiaj jedziemy na zakupy?
- Tak, tak mama mi wczoraj powiedziała.
      Uwinęłam się w jakieś 15 minut. O 7:40 byłam już gotowa do wyjścia. postanowiłam, że wejdę na facebook'a i sprawdzę co słychać u znajomych z Brystolu. Miałam jakieś 80 powiadomień, 3 wiadomości i.... 1 zaproszenie do znajomych. Najpierw sprawdziłam powiadomienia. Wszystkie typu ,,Użytkownik opublikował post na twojej tablicy ,, Wracaj Em"". Przeszłam do zaproszeń. To jedno to od ,,Harry Nicholson''. Uśmiech pojawił mi się na twarzy. Od razu zaakceptowałam. Potem otworzyłam zakładkę ,,wiadomości''. Jedna od Jess, inna od Johna mojego kolegi z kółka teatralnego i jedna od... Harrego. Szybko kliknęłam.

Hej :* Wczoraj było super. Jesteś BOSKA. :* Już tęsknię. Może się dzisiaj spotkamy? <3 

   Uśmiech pojawił mi się na twarzy. Odpisałam.

Hej :) mi też się podobało. tęsknie. Jak chcesz tylko napisz gdzie i o której. <3 

    Wybiła ósma. Mama zawołała mnie, żebym już się zbierała. Wyłączyłam komputer i wyszłam. Cały czas myślałam o tej wiadomości od Harrego. Szybko wyjęłam telefon z torebki, weszłam na facebook'a i sprawdziłam wiadomości. Odpisał.

Może o 16 pod Big Benem? 336057892 mój numer jakbyśmy nie mogli sie znalezc :* do zobaczenia :*

     Nie miałam pojęcia co mam odpisać. Dojechaliśmy do centrum handlowego. Mama od razu poszła do H&M, więc i my za nią. Maxowi kazała pójść poszukać sobie spodni,a mnie iść ze sobą. Znalazłyśmy kilka ładnych spodni, bluzek i sukienek. Poszłyśmy do kasy zapłaciłyśmy za wszystko i poszłyśmy dalej.
     Wróciłyśmy koło 14:30 do domu. Szybko rozpakowałam torby z zakupami i pobiegłam na górę. Włączyłam laptopa, weszłam na facebook'a  i odpisałam na wiadomość Harrego.

Ok to o 16 pod Big Benem dzieki za numer :*

    
      Przebrałam się w to i poszłam do łazienki. pomalowałam się delikatnie. Wybiła 15 na naszym antycznym zegarze. Poszłam do kuchni i wzięłam z blatu pudełko z płatkami. Wyjęłam miseczkę z kartonu i wsypałam trochę płatek. Zjadłam je dosyć szybko. Dochodziła 15:20, więc postanowiłam wychodzić. Złapałam kremową torebkę od Chanel i ruszyłam w stronę drzwi.
- Gdzie się wybierasz ? - zza drzwi wyszła mama w letniej, białej sukience.
- Umówiłam się z nowymi znajomymi. 
- Mam nadzieję, że wyciągnęłaś jakieś wnioski z sytuacji, która wydarzyła się pół roku temu. Idź ale masz być przed 22.
- Dobrze. Zabieram mój samochód.
       28 lutego 2012 roku godzina 23:48 impreza u Johna Kartera. Alkohol, papierosy i... narkotyki. Ja nic nie wzięłam, nie zapaliłam ani jednego papierosa, nie wypiłam ani mililitra alkoholu. Niestety Alexis Jordan wypiła dwa piwa, wzięła dawkę kokainy i... wyszła z imprezy wprost do lasu, który niestety był nad jeziorem. 00:02 John i ja zauważyliśmy , że nie ma Alexis. Pytaliśmy się wszystkich czy jej nie widzieli. Nikt. Nikt, a nikt nie widział tej 16-latki. Jedyny Bob Karteki największy kujon w szkole zauważył jak Alexis wychodziła wyjściem w ogrodzie do lasu. Od razu pobiegliśmy po latarki i wybiegliśmy jej szukać. O 1:56 znaleźliśmy nieprzytomną w wodzie. Bez wahania zadzwoniliśmy na pogotowie. Nie zważając, że John wypił jedno piwo, a Alexis jest pod wpływem alkoholu i narkotyków. Ważne było tylko to żeby dziewczyna przeżyła. Karetka przyjechała po 5 minutach. My zdążyliśmy wyciągnąć ją z wody i przykryć moją bluzą. John miał problemy. Rodzice Alexis oskarżyli chłopaka o posiadanie alkoholu i narkotyków. Na szczęście jego prawnik wywalczył tylko odszkodowanie i grzywnę w wysokości 5000 funtów. John i Alexis mieli dłuuugi szlaban. Moja mama jest bardzo przewrażliwiona na punkcie moich znajomych i imprez. 

___________________________________________________________________
Wiem, że to już drugi odcinek dzisiaj ale jakoś mnie natchnęło. Usłyszałam wiele pochwał
na temat bloga. Dzięki za 55 wyświetleń.
Visz ♥
      


Odcinek 3 ♥

     Zbliżała się 16:30. Mama stała na schodach w swojej koktajlowej czerwonej sukience do kolan i czarnych dwunastocentymetrowych szpilkach. Ja z Maxem jeszcze nie gotowi staliśmy z blaszką ciasta śliwkowego. Mama zeszła po schodach z taką gracją jakby była królową. Daliśmy jej ciasto i wyszła.
     Max od razu pobiegł do swojego pokoju przebrać się w koszule w czerwono, czarno, białą kratę i czarne rurki. Ja też się przebrałam. Nałożyłam drugi zestaw. dochodziła już 18, więc postanowiłam podwieźć Maxa i przy okazji przyjść trochę wcześniej. Wsiedliśmy w mojego kabrioleta i pojechaliśmy. Harry miał rację nie musieliśmy mieć adresu żeby trafić na imprezę muzyka sama nas prowadziła. Dotarliśmy za dwie szósta. Nasz nowy sąsiad od razu nas zauważył i przywitał ze swoim pogodnym a zarazem ślicznym uśmiechem. Maxa pokierował na przyjęcie jego siostry Alex. A my poszliśmy za jego wielki dom i trafiliśmy do idealnie przystrzyżonego ogrodu. Szliśmy po chodniku jakieś dwie minuty i doszliśmy do drewnianego domku.
- Zaczekaj tutaj. Ok?- powiedział po czym zniknął w środku.
- Oczywiście.- odpowiedziałam ale on nie zdążył wysłuchać mojej odpowiedzi.
- Ta-da!!- krzyknął otwierając duże drewniane drzwi. Mi ukazało się super udekorowane na imprezę wnętrze.
- Jak Ci się podoba? - zapytał i pociągnął mnie za rękę do środka.
- Super! Nie wiem jak u was się dekoruję lokale na imprezy ale u nas to jest mistrzostwo. - odpowiedziałam  z uśmiechem na twarzy.
- Mam nadzieję, że moi znajomi też tak będą sądzić. A jak Ci się podoba w Londynie?
- Jest fajnie, ale jeszcze praktycznie nic tu nie znam. Już za dwa dni idę do szkoły i nie wiem jak mnie w niej przyjmą.
- A do jakiej szkoły będziesz chodziła?
- Do Kinedem School tak jak w Brystolu ale nie wiem czy tu jest tak samo.
- Kinedem? Ja też chodzę do Kinedem. Jeżeli trafisz na panią Jones to będziesz mieć wielkie szczęście.
- Pani Jones hmm..... czego ona uczy? Sztuki i zajęć artystycznych?
- Tak. Najlepsza nauczycielka w historii Kinedem School. Organizuje zajęcia taneczne, które są po prostu MEGA!
- Tańczysz? - zapytałam ze szczerym zdziwieniem.
- Tak, a coś w tym nie tak? - wraz z pytaniem uśmiech zszedł mu z twarzy.
- Nie to wręcz świetnie bo ja też tańczę.
- A co? Bo ja taniec nowoczesny i towarzyski.
- Jaaa.... - nie mogłam uwierzyć tańczy te same style co ja. - też od 4 lat towarzyski, a od 3 nowoczesny.
- To się rozumiemy. Mam nadzieję, że dołączysz do nas.
- Do nas? Czyli?
- Do naszego zespołu. Mamy grupę taneczną. Nazywamy się M.L.I.D. występujemy na szkolnych przedstawieniach i na konkursach.
- Super mam nadzieję, że jestem tak samo dobra jak i wy. - odpowiedziałam uśmiechając się tak promiennie jak najbardziej umiem.
- Chyba już goście idą. Trzymaj się mnie ja Ci wszystkich przedstawię. - złapał mnie za rękę i wyciągnął z drewnianego domku w stronę grupki ludzi.
- Hej ludzie! To jest Emma nasza nowa koleżanka z sąsiedztwa i ze szkoły. - przedstawił mnie pokazując na mnie ręką.
- Hej Emma! - krzyknęła grupka ludzi po czym odwróciła się w stronę Harrego.
- Hej. - odpowiedziałam ale chyba nikt mnie nie usłyszał.
    Grupka ludzi zaczęła rozmawiać i kierować się w stronę imprezy. Poczułam, że ktoś mnie łapie za rękę. Odwróciłam się tak szybko, że mało nie walnęłam człowieka swoimi włosami w twarz. Tak to ON. Złapał mnie za rękę i wyciągnął mnie z tłumu nieznajomych ludzi.
- Zatańczysz? - w tym samym momencie usłyszałam ten kawałek i się zarumieniłam. - no chodź będzie fajnie.
- No dobra.
     Objął mnie w tali i przyciągnął do siebie. Ja położyłam ręce na jego szyi i wtuleni w siebie przetańczyliśmy cały kawałek. Reszta wieczoru minęła tak samo miło.


__________________________________________________________________ 
Dzięki za tyle wyświetleń i do zobaczenia już 28 sierpnia. Visz 

piątek, 20 lipca 2012

Odcinek 2 ♥

   Domek jednorodzinny z ogródkiem. Jakieś dwa, trzy razy mniejszy od naszej willi. Mama zaparkowała na ulicy, a mnie kazała wstawić samochód do garażu.
   Weszłam do domu, potem po schodach, a wreszcie do mojego ,,nowego" pokoju. Był  mały i to bardzo. Tapeta na ścianach  już odłaziła, ale podłoga miała wszystkie deski. Pocieszałam się, ale to nie działało.
    Kluczyki włożyłam do torebki od Chanel i wyszłam. Mama z dołu krzyknęła żebym wyjęła rzeczy z auta. Szybko zbiegłam po schodach, weszłam do garażu i zabrałam jedną trzecią prezentów od znajomych. Nagle wpadł Max bardzo chętny do pomocy co było dziwne, ale czasem miał takie napady bycia miłym i pomocnym chłopcem. Wziął kolejne 10 prezentów i poszliśmy do pokoju. Max zaczął układać prezenty wszystkie podarunki pod ścianą w piramidki. Wyglądało to bardzo śmiesznie. Skończył i poszliśmy po resztę rzeczy. Wyjęłam z auta prezenty i dałam je Maxowi, żeby zaniósł i wrócił tu. Ja wzięłam  wielką torbę, w której były moje trzy kochane aparaty i mnóstwo potrzebnych dodatków- statywy, filtry, obiektywy. Popędziłam na górę.
- Weź moją walizkę z ciuchami i wrzaśnij jak będziesz pod schodami. Tylko uważaj bo jest MEGA ciężka. - powiedziałam i zniknęłam za drzwiami.
     Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że wszystkie prezenty poukładane w piramidki pod ścianą. W tym momencie delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, ale nie na długo.
- Emma, Emma!!! Pomóż!! - słyszałam głośny krzyk brata po czym wybiegłam z pokoju i zobaczyłam jak mały brunet ma minę małego słodkiego pieska, więc zeszłam i pomogłam mu wnieść walizkę.
-  Kazałam Ci wrzasnąć jak będziesz przy schodach. - powiedziałam dość wysokim tonem, może zbyt wysokim?
- Dobrze wiem, ale nie chciałem, żebyś dźwigała te walizkę. - uśmiechnął się tymi swoimi bialutkimi zębami.
- Dobrze, dobrze. Idź już do swojego pokoju jak będę Cię potrzebowała to zawołam. Ok?
- Ok. - uśmiechnął się i w tym samym momencie wyszedł.
Nareszcie mogłam zająć się ,,zakolegowania się" z moim ,,nowym" pokojem. Nie trwało to zbyt długo bo mama krzyknęła po 10 minutach, żebym zeszła po pudła. Taaaa....pudła, a dokładniej reszta mojego modowego dorobku życia. Zbiegłam na dół i wzięłam cztery wielkie pudła, przez które moje pole widzenia było tak małe, że praktycznie go nie było. Max szybko do mnie podbiegł i zabrał jedno ze sterty którą niosłam. Szybko zanieśliśmy je na górę i położyliśmy na podłodze, i wręcz padliśmy na łóżko. Poleżeliśmy w milczeniu jakieś 10 minut, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi, a mama krzyknęła żebyśmy otworzyli drzwi. Oboje zbiegliśmy na korytarz i podbiegliśmy do drzwi. Max chwycił za klamkę i otworzył je. Ukazał się nam. Prześliczny chłopak. Wysoki brunet o niebieskich oczach tak jak ja. Wyglądał na 16 lat. Od razu się ucieszyłam i pomyślałam, że może coś z tego będzie.
- Cześć - powiedział nieznajomy z uśmiechem na swojej lekko opalonej twarzy.
- Hej - odpowiedziałam także się uśmiechając.
- Jestem Harry. Mieszkam kilka domów stąd. - przedstawił się podając rękę.
- Emma, a to mój młodszy brat Max. - odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
- Zapraszam, zapraszam tylko sorry za bałagan dopiero tu przyjechaliśmy.
- Spoko ja tylko wpadłem się przywitać i zaprosić Cię na imprezę na koniec wakacji. Co roku moja rodzinka organizuję taki bankiet dla dorosłych, a ja z moją siostrą nie chcieliśmy być gorsi, więc organizujemy swoje imprezki. Max nie bój się nie będziesz jedynym chłopakiem moja siostra zaprasza wszystkich z naszej okolicy. Niestety nie mogła Cię zaprosić osobiście i bardzo za to przeprasza, ale ma masę roboty. To co wpadniecie?
- Oczywiście musimy się tu jakoś zaklimatyzować. Tylko o której i gdzie?
- A sorry zapomniałem powiedzieć. Jutro o 17 zaczyna się bankiet dla dorosłych strój bardziej elegancki, ale nie suknia do ziemi i garnitur z krawatem. Dla dzieciaków imprezka zaczyna się o 18, a my zaczynamy zabawę o 18:30. Adresu nie podam bo sami traficie. Ja już muszę lecieć. Pa, pa. - powiedział i poszedł w stronę furtki.

__________________________________________________________
Sorry, że musieliście czekać tak długo, ale się przygotowuję do wyjazdu do włoch. :)
Długo mnie nie będzie bo jutro rano wyjeżdżam,a wracam dopiero 1 siepnia, a potem jade w góry. 
Pozdrawiam  

piątek, 13 lipca 2012

Odcinek 1 ♥ ,,Ostatnie dni wakacji i ostatnie dni w Brystolu"

    Cały korytarz był zastawiony pudłami. Mama nerwowo chodziła ze swoim Iphonem po całym domu dzwoniąc co chwilę do firmy przeprowadzkowej. Zderzyłyśmy się w moim pokoju.
- Mamo mogę się tylko pożegnać ze swoim pokojem? - zapytałam.
- Oczywiście kochanie ale nie zapomnij pożegnać się także z sąsiadami. - przypomniała i poszła do Maxa do pokoju.
     Usiadłam na obwiniętym folią, czarnym łóżku. Widziałam przez okno jak nasi sąsiedzi jedzą śniadanie w ogrodzie. Popatrzyłam jeszcze chwilę na mój biały pokój z aparatami fotograficznymi namalowanymi na ścianach. Nagle do mojego pokoju wszedł Max i powiedział, że mam iść pożegnać się ze znajomymi. Nie chciałam się z nimi żegnać bo się wzruszę, a długa droga przede mną.
     Nie chętnie wstałam z łóżka, zeszłam ze schodów i wyszłam z domu. Musiałam pożegnać Państwa Denis'ów, Loos'ów i Haney'ów. Szybko pożegnałam się z Denisami i Honeyami. Na sam koniec pojechałam do Loos'ów bo wiązały mnie z nimi najmocniejsze więzy. U nich przesiedziałam dobre 20 minut, ale w końcu wręczyli mi wielki prezent i powiedzieli, że nie mogę się wzruszać bo mam długą drogę przed sobą. Zabrałam prezent włożyłam go na tylne siedzenia mojego kabrioletu i pojechałam do domu. Jechałam bardzo wolno bo chciałam ostatni raz popatrzeć na te prześliczne wille. Dojechałam do domu, weszłam od strony basenu, a w nim było jakieś 100 balonów wielokolorowych. Szybko wbiegłam do domu przez szklane drzwi, ale w nim nikogo nie było tylko ludzie z firmy przeprowadzkowej wrzeszczeli coś do siebie. Nagle ktoś zakrył mi oczy. Okazało się, że to moja przyjaciółka Jenn. Odkryła mi oczy, a wszyscy znajomi wyskoczyli zza kanap i wrzasnęli ,,NIESPODZIANKA!!!".
- To ty to wszystko przygotowałaś? - ściskając ją mocno zapytałam.
- Co nie fajnie? Sami chcieliśmy Cię pożegnać Em. - powiedziała wskazując na ludzi.
     Pożegnałam się ze wszystkimi. Dochodziła już 12:30. ,,O 13 wyjeżdżamy mam tylko 30 min" - pomyślałam. Wszyscy zaczęli się zbierać. Mama już przyszła i pomogła mi sprzątać. Okazało się, że znajomi przynieśli mi prezenty na pożegnanie. Było ich spora kupka jakieś 30 paczek. Faceci od przeprowadzek spytali czy to też mają pakować do furgonetki. Mama ostro zaprzeczyła i kazała im jechać pod wskazany adres. Poszli biorąc kanapki ze swoich torebek śniadaniowych.
- Kochanie wiem, że przywiązałaś się do tego miejsca masz tu przyjaciół i szkołę ale nie mamy wyjścia musimy wyjechać do Londynu. Dostałam tam dobrze płatną prace, a bez taty musimy sobie jakoś radzić to jedyne koło ratunkowe... jak na razie. - z bólem mnie pocieszała.
- Rozumiem, ale dlaczego ta okolica? W Londynie są przecież takie dzielnice jak tu w Brystolu. Luksusowe.- odparłam. Wiem, że może zabrzmiało to jakbym była jakąś ,,elegancką lalunią", ale ja jestem przyzwyczajona do luksusów.
- Nie mamy zbyt dużo pieniędzy na coś innego, jest najbliżej biura. To jest bardzo ładna okolica i ludzie nie są może milionerami, ale Emmo my też nie.. już nie. Z naszych siedmiu samochodów zostawiłam dwa wiesz jak one mi przypominały ojca? Mnie też będzie trudno, ale zawsze trzymajmy się razem, a będzie nam łatwiej. - pocieszyła skutecznie mama. Jak już możecie sobie dopowiedzieć mój tata nie żyje od dwóch miesięcy. Miał wypadek samochodowy, zginął w szpitalu po reanimacji. Jest nam ciężko, ale jakoś się pozbieraliśmy.
     Mój Iphone zaczął wibrować, to alarm już 13 godzina wyjazdu.
- Mamo jest już pierwsza musimy wyjeżdżać - powiedziałam, wzięłam kilka prezentów i szłam w stronę drzwi.
- Dobrze. Poproś Maxa, żeby pomógł Ci z tymi prezentami i wkładał swoje rzeczy do auta.
     Wszystko spakowane. Wszyscy przeszliśmy ostatni raz po domu. Wyszliśmy, wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy.

_____________________________________________________________________♥
To pierwszy odcinek. Piszcie czy wam się podoba.
Jula ♥

czwartek, 12 lipca 2012

Kto jest kim? Czyli przedstawienie postaci.


To ja, Emma Emily Mallest. Szesnastoletnia uczennica Kinedem school Bristol. Starsza siostra Maxa oraz córka Jenifer Mallest. Obecnie zamieszkała w Brystolu. 



To mój młodszy brat Max. Mądry, ale wkurzający czternastoletni przystojniak.


To ON, Harry Nicholson. Nasz sąsiad. Zniewalająco przystojny 16-latek. Także uczący się w Kinedem school London.















Oto Alex młodsza siostra Harrego. Ma 14 lat tak jak i mój brat. 






Ta opowieść jest o Emmie. Jej życiu i jego problemach. Visz