niedziela, 16 września 2012

Odcinek 7 ♥

     Matematyka minęła szybko. Tuż po niej pobiegłam w stronę drzwi wyjściowych. Już widziałam drzwi wyjściowe, gdy przede mną wyrósł jakiś chłopak. Nie zdążyłam się zatrzymać i się zderzyliśmy.
- Sorry. Nie zauważyłem Cię. - powiedział ze smutną miną i pomógł mi zbierać książki z podłogi.
- Nie to ja przepraszam. Nie zauważyłam Cię. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy po czym wstałam i podniosłam głowę. - Dziękuję za pomoc.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się i zgrabnym ruchem mnie wyminął, a ja poszłam dalej.
     Tuż koło mojego auta stał samochód Harrego, a przy nim grupka całkiem przystojnych chłopaków i kilka ładnych dziewczyn. Nie wiedziałam co zrobić. ,,Jestem w końcu Emma i mogę wszystko!" powiedziałam sobie w myślach. Szłam pewnym krokiem w stronę mojego auta. Harry mnie zauważył i zaczął iść w moją stronę. Zwolniłam i pomyślałam czy nie odwrócić się i pójść w przeciwną stronę, ale pomyślałam, że to tchórzostwo i przyśpieszyłam. Jakaś dziewczyna zaczęła krzyczeć do Harrego żeby się zatrzymał i nie wygłupiał się, ale on się tym nie przejął i nawet jej nie odpowiedział. Byliśmy od siebie jakieś 4 metry. Zwolniliśmy. On spojrzał mi głęboko w oczy ja odwzajemniłam spojrzenie.
- Cześć Emma. Co tam u ciebie? - powiedział i odwrócił się i zaczęliśmy iść ramię w ramię. Nie odpowiedziałam mu.
- Emma! Nie wygłupiaj się odpowiedz! Nie zachowuj się jak dziecko! - już chciałam mu coś powiedzieć, ale się powstrzymałam i szłam dalej. Moja kamienna twarz była coraz trudniejsza do utrzymania. Byłam już dwa metry od mojego samochodu kiedy on się zatrzymał i złapał mnie za nadgarstek. Próbowałam się wyrwać, ale jego uścisk był zbyt mocny. Odwróciłam się.
- Możesz mnie puścić! - powiedziałam i poczułam, że jego uścisk rozluźnia się, więc korzystając z okazji wyjęłam nadgarstek z jego dłoni, zwróciłam się w stronę samochodu i poszłam. Został. Nie poszedł do swoich znajomych. Nie odwracałam się nawet, żeby zobaczyć jaką ma minę. Jego znajomi stali oparci o moje auto. Od razu mnie przepuścili do drzwi. Wsiadłam, odłożyłam torebkę, zapięłam pas i odjechałam. Spojrzałam tylko w tylne lusterko i zauważyłam, że Harry już nie stoi bez ruchu na parkingu. Szukałam go wzrokiem wśród jego znajomych, ale go nie było. Trochę się przejęłam, ale pojechałam wprost do domu.
     Jechałam wolno myśląc o zachowaniu Harrego. ,,Może powinnam go wysłuchać?" zamartwiałam się, gdy nagle zaczęłam dostawać SMS'y od... HARREGO.

Przepraszam. Nie zachowuj się jak dziecko! Wysłuchaj mnie. Proszę

,,Odpisać mu?"  wahałam się, ale to nie trwało długo nagle zaczęłam dostawać coraz więcej SMS'ów o takiej samej treści. Było ich chyba z 60. ,,To głupie żarty jego znajomych!" pomyślałam, włączyłam muzykę i przyspieszyłam. Jechałam jakieś 10 minut. Wjechałam na podjazd przed domem. Wysiadłam wzięłam torbę z książkami i weszłam do domu. Poszłam w stronę kuchni i wyjęłam z lodówki sok jabłkowy, nalałam sobie trochę do szklanki i poszłam na górę do swojego pokoju.

_____________________________________________________________________  ♥
Dzięki za tyle wyświetleń. Sorry, że tak późno ale szkoła i treningi :P
Mam nadzieję, że teraz będę bardziej systematyczna.
Visz ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz