sobota, 6 października 2012

Odcinek 10 ♥

           Po wyjściu Harrego pisaliśmy do siebie jeszcze przez jakieś dwie godziny. Musiałam już iść spać, żeby wstać do szkoły.

Ja juz musze isc spac ale jutro widzimy sie w szkole ;* Slodkich snow moj ty przystojniaku.

Jego odpowiedź była niespodziewanie bardzo szybka.

Dobrze wyspij sie slicznotko. ;* Jutro po ciebie rano przyjade musze sie chwalic ze taka dziewczyna jak ty chce ze mna chodzic. <3 Slodkich snow ;***

Od razu po odczytaniu tego SMS’a uśmiechnęłam się i chciałam zacząć myśleć ale miłość rządzi się swoimi prawami.

Oj nie trzeba kocie ;* ja juz spie to o 7:40 przyjedz <3

           Budzik zadzwonił o 6:30. Ledwo co się wygrzebałam z łóżka. Poszłam do łazienki, umyłam się, ubrałam i zaczęłam się malować. Gdy zegar wybił 7:20, więc zbiegłam na dół do kuchni i zjadłam śniadanie.
- Emma! Pośpiesz się jest już 7:30, masz dziesięć minut.
- Dobrze. Jestem już prawie gotowa.
Musiałam się trochę pośpieszyć. Dobra jest 7:35 tylko polecę po torbę na górę. Usłyszałam tylko, że wibruje mi telefon na szafce nocnej.

Juz czekam pod twoim domem. ; *

To znak, że już muszę lecieć.
- Pa mamo! – krzyknęłam i wyszłam z domu. Schodząc ze schodów przypomniało mi się, że nie wiem jak się z nim przywitam. ,,Zaufam przeznaczeniu” – pomyślałam. Byłam już dwa metry od auta. Harry wyszedł z niego, przytulił mnie i pocałował.
- Hej kochanie. Jak tam poranek? – powiedział i otworzył mi drzwi od strony pasażera.
- A dobrze. Jak minęła Ci noc? Mój ty tancerzu. – puściłam mu oczko i ruszyliśmy.
- Oj ślicznotko smutno bo bez ciebie. O której dzisiaj kończysz? – zapytał skręcając w 78 aleję.
- Dzisiaj późno 15:15 a ty?
- Ja kończę o 14:15 ale mam trening pół godzinny, więc wracam do domu o 14:50.
- Szkoda, że nie będziemy mogli razem wrócić.
- Ja tak nie powiedziałem możemy razem wracać poczekam na ciebie to tylko 25 minut.
Nasza rozmowa skończyła się na tych słowach. Wjechaliśmy na parking naszej szkoły. Harry zaparkował na miejscu dla najpopularniejszych uczniów. Wyszliśmy z auta i trzymając się za ręce weszliśmy do szkoły. ,,Kim jest ta dziewczyna, która idzie z Harrym?” tylko takie słowa było słychać podczas naszej drogi do sali od biologi. Złapał moją dłoń mocniej jakby wiedział, że chce puścić go i uciec w jakiś ciemny kąt tak aby nikt mnie nie widział. Teraz zdarzyło się najgorsze. Zobaczyłam ,,Blondi”. Jej wzrok mówił sam za siebie.  Na szczęście Harry zobaczył grupkę swoich przyjaciół z grupy tanecznej.
- Harry joł! Co tam u ciebie? Widzimy, że masz bardzo ładną koleżankę. – powiedział jeden z nich wysoki ciemny blondyn.
- Cześć! Chłopaki poznajcie Emme moją dziewczynę. – powiedział obejmując mnie.
- Hej Emma! – powiedzieli chórem.
- Cześć chłopaki! Jestem Emma. Miło mi was poznać. – uśmiechając się podałam każdemu po kolei dłoń.
- Hej! Jestem John to jest Brian, Bob, Charlie i nasz gwiazdor Harry ale jego to już chyba znasz. – przedstawił mi swoich kolegów John wskazując po kolei dłonią na każdego.
- Chłopaki my już musimy lecieć. Widzimy się dzisiaj na treningu wytrzymałościowym. Paa! – odpowiedzieliśmy wspólnie i poszliśmy w stronę biologi. Usiedliśmy razem przy stanowisku.
- Nie przejmuj się tym co ludzie mówią. Nikt nie ma prawa coś ci zrobić. – wyszeptał uśmiechając się do mnie, a ja odwzajemniłam uśmiech.
          Lekcje minęły szybko. Na długiej przerwie umówiliśmy się, że Harry będzie czekał wyjeździe z parkingu szkolnego. Po ostatniej lekcji wyszłam ze szkoły i poszłam w stronę końca parkingu. Harry już stał i na mnie czekał.
- Hej kochanie. Jak tam ci minął dzień? Mam dla ciebie niespodziankę.
- Hej. A dobrze. Jaką niespodziankę?
- Zabiorę Cię w moje ulubione miejsce. Tylko najpierw zajedziemy do domów. Okej?
- Dobrze. Co mam ze sobą wziąć i w co się ubrać?
- Ubierz się w szorty, jakąś luźną koszulkę i zajadę po ciebie koło 16:30. Ok?
- Spoko, ale powiedz gdzie jedziemy? Mama mnie nie puści nie wiedząc gdzie idę.
- Ja to załatwię z twoją mamą nie ma problemu.
- No dobrze. Niech ci już będzie. – powiedziałam, a w tym samym czasie wysiadając z auta. – To do zobaczenia.
- Do zobaczenia śliczna.
Wbiegłam do domu i sprawdziłam na naszym antycznym zegarze, która jest godzina. Była 15:30. Weszłam po schodach na górę do mojego pokoju. Ubrałam moje dżinsowe szorty, luźną szarą koszulkę na ramiączka i czarne vansy. Pobiegłam do łazienki pomalowałam się lekko i byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek była 16:15. Zostawiłam kartkę na stole dla mamy:

Mamo! Jadę gdzieś z Harrym będę koło 19. Jak coś mam telefon. 
                                  Kocham Emma :*

Zobaczyłam która godzina. Miałam jeszcze 10 minut, więc wzięłam ciastko, spakowałam do mojej torebki małą butelkę wody i wyszłam. W tym samym momencie Harry stanął pod moim domem.


_________________________________________________________________♥

Hej tu znowu ja
mam jakas wene chyba bo to juz drugi odcinek 
kocham was 
Visz  ♥

1 komentarz: